🔴 Dziś większość postów poświęcona będzie hipotetycznemu, czy faktycznemu końcowi pewnej ery. Królowa, król, historia, rodzina, pogrzeb tysiąclecia itd. Oddaję cześć Zmarłej, ale nie obawiam się o procesy graniczne. Stabilność monarchii brytyjskiej jest wpisana w globalny porządek i tyle.

Dziś wolę zająć się inną kwestią, która chciałabym, by była sygnałem faktycznego końca dużo mniej stabilnej, ale o wiele bardziej determinującej nasze tu i teraz „monarchii”. Chodzi oczywiście o Putina i to, co było i niestety wciąż jest – jego erą.

Jak donosi niezależny rosyjskojęzyczny portal The Insider ‑Russia, w środę Vladimir Putin został oskarżony o zdradę stanu. Argumenty, które mają uzasadniać ten wniosek dotyczą działania na szkodę państwa i obywateli, poprzez inwazję na Ukrainę. I może nie byłoby w tym nic wielkiego, gdyby nie to, że zostało ono przesłane do Dumy przez radnych jednego z okręgów w Petersburgu. Czyli – jest oficjalnym dokumentem uprzednio przegłosowanym w radzie, posiadającym uzasadnienie i realne podpisy aktywnie działających urzędników.

Podobno na Kremlu zawrzało. Fakt “niewyłapania” takiego incydentu na wczesnym etapie przez służby wierne prezydentowi jest wsparciem teorii o silnej pałacowej opozycji, która stoi za usuwaniem akolitów Putina, gromadzeniem wrażliwych danych, przeciąganiem na „drugą stronę” wpływowych zauszników.

Wniosek do Dumy posiada jasno sprecyzowany cel: „usunięcie Putina z urzędu”. Argumenty przemawiające za tym działaniem zaczynają się od politycznych, przechodzą przez wizerunkowe dla kraju oraz wojskowe, aż po gospodarcze (wycofanie się zachodniego kapitału z Rosji, bezrobocie).

I tu należy sięgnąć do od dawna stawianego pytania: czy w ogóle jest możliwe przeprowadzenie formalnego aktu odsunięcia Putina. Druga kwestia jest taka – czy następca Króla Ciemności nie będzie prowadzić podobnej polityki, co „car”.

Jak to z przewidywaniami: zobaczymy; analitycy boksują się w tej kwestii na zdania, zatem ‑zostańmy przy nadziei.

Biznesy i gospodarstwa domowe wielu krajów odetchnąłby z ulgą, gdyby prowadzona przez Putina, na międzynarodowym froncie, wojna energetyczna po prostu ustała. Rosyjski prezydent zdaje sobie sprawę, że dozbrajana przez państwa zachodu Ukraina jest bardzo niewygodnym wrogiem. Natomiast prowadzi sprytną politykę dzielenia areny międzynarodowej za pomocą „sztywnej smyczy”. Kryzys energetyczny to domino, którego ostatnia kość zawsze spada na kartę wyborczą.

Dlatego dziś, zatrzymajmy się choć przez chwilę nad tematem wojny równoległej. Putin był, jest i będzie wytrawnym graczem. Oby jak najkrócej.

Brytyjska monarchia niech trwa. Rosyjskiej „monarchii” mówimy STOP!
 
P.S. Wejdźcie na stronę The Insider (the ins . ru) i wesprzyjcie ich, nawet samą subskrypcją. Robią dobrą robotę, od 2013 roku. Wciąż trwają.